Kolejne dni spędzamy na odwiedzaniu świątyń i obiektów znajdujących się w obrębie XII wiecznego miasta Angkor Thom, czyli dość mocno zapełnione ludźmi świątynie Bayon i Ta Prohm oraz rzadziej odwiedzane Preah Khan, Baphuon, Phnom Bakheng oraz inne miejsca takie jak Taras Słoni czy Taras Trędowatego Króla, oraz bramy miasta. Twórcą Angkor Thom był król Dżajawarman VII postać tajemnicza, sprzeczna i kontrowersyjna. Jednocześnie żarliwy buddysta i brutalny zdobywca. Za jego panowania państwo Khmerów zajmowało największy obszar w historii. Sięgało od Laosu po Malezję, obejmowało tereny dzisiejszego Wietnamu oraz prowincji Yunnan. Religią panującą stał się buddyzm Mahajana. W ramach imperium, przede wszystkim na równinie Angkoru, ale także na innych podbitych obszarach król rozpoczął chaotyczne stawianie przeróżnych budowli. Z jednej strony mienił się miłosiernym władcą stawiał liczne szpitale i schroniska (według ludowych legend Kambodży cierpiał na trąd) oraz twierdził że “cierpienie władcy składa się z cierpienia ogółu a nie jego własnego bólu” uważał się nawet za wcielenie Lokeśwary. Z drugiej strony jego narastająca megalomania, chęć uczynienia się nieśmiertelnym zmuszała jego poddanych do skrajnych wyrzeczeń by sprostać ambicjom króla. Angkor Thom miało być stolicą jego państwa i ukoronowaniem tego wszystkiego. Dżawarmajan chciał stworzyć miasto, które będzie niepokonane, oraz zbudowane w taki sposób aby przynosiło maksymalną pomyślność oraz posiadało magiczną ochronę przed atakami i siłami zła. Architekci odtworzyli w konstrukcji miasta kosmografię hinduską i buddyjską oraz mit o ubijaniu morza mleka przez bogów i demony aby wydobyć z głębin eliksir nieśmiertelności. Dzięki temu wszystkiemu Angkor Thom miało pozostać niezwyciężone. Według różnych źródeł mogło mieszkać w nim nawet milion osób, choć zwykli obywatele mieszkali raczej poza jego murami. Było podzielone na 144 dzielnice mniej więcej po 250 metrów kwadratowych. Miasto miało zapewnione dostawy wody dzięki jednej z najlepszych sieci irygacyjnych kiedykolwiek stworzonych w tej części Azji. Otoczone było murami i dwiema fosami zewnętrzną i wewnętrzną a wejścia strzegło pięć bram ozdobionych twarzami Lokeśwary bodhisattwy z którym identyfikował się Dżawarmajan i jego rysy zostały w tym wizerunku uwidocznione (po raz pierwszy stało się to podczas wznoszenia Preah Khan). Dzięki temu król mógł wszędzie roztaczać swoje miłosierne i wszechwiedzące oblicze i zyskać pewien status nieśmiertelności. Po jego śmierci obalono wiele posągów Buddy z jego twarzą a ludzie odwrócili się od wystawnego nurtu buddyzmu Mahajana, na rzecz Hinajany i hinduizmu.
Bayon
Ukoronowaniem starań i obsesji Dżawarmajana jest świątynia-góra Bayon, gdzie podobnych twarzy było ponad 200. Będąc w tej świątyni nie sposób oprzeć się wrażeniu pewnej opresyjności tego miejsca. Osoba odwiedzająca świątynię jest wszędzie śledzona przez wszechobecne wizerunki króla. Góra najeżona podobiznami króla-buddy o trudnym do interpretacji wyrazie twarzy wygląda trochę złowieszczo. Płaskorzeźby w świątyni poświęcone są dokonaniom Dżawarmajana, pełne maszerujących żołnierzy biorących udział w kampaniach przez niego zorganizowanych. Słynna jest płaskorzeźba przedstawiająca bitwę z Czamami na jeziorze Tonle Sap. Świątynię zdobią też tak jak wszędzie wizerunki apsar i dewat.
Świątynia Bayon jest pełna ludzi w zasadzie przez cały dzień z wyjątkiem późnego popołudnia. Znajduje się najbliżej Angkor Wat no i jest niezmiernie fotogeniczna. Mimo wszystko moim zdaniem nie robi takiego wrażenia jak Angkor Wat. Jest wyrazem obsesji i megalomanii i trochę da się to odczuć do dnia dzisiejszego, co oczywiście nie znaczy, że nie należy jej odwiedzać. Angkor Wat ma bardzo wysublimowaną, elegancką formę, Bayon zaś jest dużo bardziej mroczny, jak dla mnie trochę przeładowany i nie tak harmonijny.
Preah Khan
Tego samego dnia jedziemy do Preah Khan. W czasie południowego gorąca w zasadzie można by było urządzić sobie w niej drzemkę gdzieś w cieniu, gdyby nie rozliczne mrówki które zaraz zaczęłyby nas namiętnie konsumować. Przez większość czasu nie było w niej nikogo, a wszystkich osób jakie tego dnia w niej spotkaliśmy było może pięć. Chociaż sama świątynia nie jest najciekawszą świątynią jaką widziałam w Angkor, bo na tyle zniszczona, że trudno rozszyfrować jej pierwotny kształt i zamysł jej twórców, to było w niej tak spokojnie, że uważam wycieczkę do niej za bardzo udaną. Na pewno dało się ją obejrzeć lepiej niż rozdeptywany przez tabuny turystów Bayon i poczuć w niej tajemniczą atmosferę. Preah Khan wybudowana w latach 1184-91, poświęcona ojcu Dżawarmajana VII była otoczona murami i w niektórych opracowaniach nazywana jest miastem. Jej nazwę można przetłumaczyć jako “Święty Miecz” i przypuszcza się że była miejscem przechowywania świętego miecza królestwa Khmerów, którego współczesna kopia cały czas przechowywana jest w pałacu królewskim w Phnom Pehn. Zajmowała obszar 15 akrów. Posiadała własny system zaopatrywania w wodę. Była jednocześnie świątynią poświęconą Buddzie i bóstwom z panteonu hinduistycznego, klasztorem oraz sławną szkołą, naśladującą hinduski model wielkich uniwersytetów buddyjskich. Mieszkało w niej 100 000 osób w tym 1000 tancerzy i nauczycieli.
Ta Prohm
Kolejnego dnia odwiedzamy świątynię Ta Prohm, która tak jak Bayon bardzo mocno funkcjonuje w wizualnej popkulturze. Między innymi za sprawą filmu Lara Croft Tomb Raider stała się jedną z najliczniej odwiedzanych świątyń w Angkor. Świątynia poświęcona została matce Dżawarmajana VII czczonej jako “boska matka wszystkich bogów i matka doskonałej wiedzy”. Zamieszkiwało tu 12 000 osób. Inskrypcja na odnalezionej w Ta Prohm steli głosi, że żyło w niej 18 arcykapłanów, 2740 kapłanów, 2232 asystentów oraz 615 rytualnych tancerek. W zamkniętym skarbcu świątyni przechowywano 500 kg złotych talerzy, 35 diamentów, 40620 pereł, 4540 kamieni szlachetnych, bele jedwabiu, chińskie parasole, zasłony. Ta Prohm zarządzała 102 szpitalami ufundowanymi przez króla. Wybudowana została na obszarze wykarczowanej dżungli, po czym została z powrotem pochłonięta przez las, dzięki czemu zachowała się w dość dobrym stanie.
Baphuon
Tego dnia także włóczymy się trochę przypadkowo natrafiając między innymi na świątynię-górę Baphuon, niestety niedostępną z powodu remontu. Wybudowano ją w połowie XI wieku jako świątynię hinduistyczną poświęconą Siwie. W XV wieku przekształcono ją w świątynię buddyjską.