Stambuł 2009 część druga

Z powrotem jesteśmy w Stambule. Jeszcze tego samego dnia wybieramy się na wieczorny spacer nadbrzeżem. Zaczynamy w dzielnicy Sirkeci a kończymy gdzieś przy Yenikapi. Jest  naprawdę piękny wieczór i zazdrościmy wszystkim piknikującym i grillującym grupom ludzi, bo nie mamy z sobą takiego wyposażenia jak oni i co najwyżej możemy posiedzieć na ławce lub na kamieniach. Sporo mężczyzn pije raki rozrobione z wodą i kostkami lodu zagryzając to melonem. Tak podane raki ma kolor biały, Reszta raczy się cayem. Można też zakupić rozmaite przekąski, ciecierzycę prażoną i smażoną na różne sposoby,  oraz małże.

tur_stambul_yeni-camii-rodzina-na-wycieczce_003
To jeszcze migawki spod Nowego Meczetu (Yeni Camii)
tur_stambul_yeni-camii-rodzina-na-wycieczce_001
Na przykład oficjalny miejski sprzedawca karmy dla gołębi.
tur_stambul_yeni-camii-rodzina-na-wycieczce_002
I zdjęcie grupowe.
tur_stambul_yeni-camii-chlopiec-i-golebie_001
tur_stambul_wieczorny-spacer-po-nadbrzezu_003
tur_stambul_wieczorny-spacer-po-nadbrzezu_002
tur_stambul_wieczorny-spacer-po-nadbrzezu_001
tur_stambul_wieczorny-spacer-po-nadbrzezu_004

Następnie wybieramy się do leżącej dość daleko od centrum fortecy Yedikule. Dojeżdża się tam kolejką podmiejską, która jedzie także przez tereny zamieszkiwane przez tureckich Cyganów. Dużo ich wsiada z nami na stacji Sirkeci, kończą swój poranny  (a może nocny) dyżur żebrania lub segregowania odpadów. Brudne dzieciaki liżą zakupione lody. W pociągu od razu wybucha ostra kłótnia między nimi i Turkami bo niektórzy próbują żebrać, a może nawet próbują kogoś okraść. Widać, że są oni bardzo niemile widziani w społeczeństwie, które tak bardzo hołduje pracy i ogólnie pojętej porządności, bo ludzie reagują na nich z nieukrywaną odrazą. My też nie czujemy się szczególnie bezpiecznie, zwłaszcza że jest ich w wagonie większość. Na szczęście sporo z nich wysiada przed nami. Pierwsze spotkanie z tutejszymi cyganami mieliśmy już podczas wycieczki na mury obronne nieopodal dzielnicy Fatih gdzie ich prowizoryczne domostwa są przyczepione do murów miejskich. Dłuższe przebywanie tam to podobno szukanie sobie problemów. Warunki w jakich tam żyli wyglądały na gorsze niż w Europie. Yedikule czyli Forteca Siedmiu Wież, swój obecny kształt osiągnęła za panowania Mehmeda Zdobywcy. Rozciąga się z niej rewelacyjny widok na morze i niezliczoną ilość statków które przepływają przez Bosfor. Kiedy tam byliśmy jakiś turecki popowy artysta nagrywał teledysk, pełen roznegliżowanych kobiet ubranych w zasadzie tylko w srebrne buty do połowy uda i kilka pasków.

tur_stambul_yedikule_001
Yedikule wieże i widok na Bosfor.
tur_stambul_yedikule_002
tur_stambul_yedikule_003
tur_stambul_yedikule_004
tur_stambul_yedikule_005

Kolejnym miejscem które tym razem odwiedzamy jest Uskudar, dzielnica po stronie azjatyckiej położona naprzeciwko Sultanahmetu i Galata. Znajduje się tam kilka bardzo pięknych starych meczetów i rewelacyjna nadmorska promenada. Widać z niej wszystkie najtłumniej odwiedzane zabytki Stambułu. Znajduje się też tam bardzo piękna latarnia morska znana jako Wieża Leandra, a w tureckiej tradycji nosząca nazwę Kiz Kulesi czyli Wieża Panny. Jest z nią związana legenda o sułtanie i jego córce, która według przepowiedni miała zginąć ukąszona przez węża. Ojciec umieścił ją więc na ten niedostępnej wysepce. Przepowiednia oczywiście się spełniła. Dziewczyna zmarła ukąszona przez węża ukrytego w owocach dostarczonych przez sprzedawcę.  Na wysepkę co godzinę (lub co pół) pływa łódź, jednak cena tej wycieczki jest na tyle absurdalna, że odpuściliśmy ją sobie pomimo wcześniejszych planów. Na końcu promenady dochodzimy do małego cmentarzyska zardzewiałych  statków, z których przepełnieni energią ale niekoniecznie rozumem młodzi mężczyźni skaczą do wody, a Japończycy robią im zdjęcia jak szaleni.

tur_stambul_uskudar-meczet_001
Piękna fontanna ablucyjna przed jednym z meczetów w Uskudar.
tur_stambul_uskudar-meczet_002
tur_stambul_uskudar-kiz-kulesi_003
Wieża Leandra a po turecku Kiz Kulesi (Wieża Panny)
tur_stambul_uskudar-kiz-kulesi_002
tur_stambul_uskudar-kiz-kulesi_001
tur_stambul_uskudar-zlomowisko-statkow_001
tur_stambul_uskudar-zlomowisko-statkow_002

Byliśmy też na murach miasta, gdzie przyczepił się do nas natrętny człowiek usiłujący zarabiać jako pucybut i usiłujący wydębić od nas pieniądze. Przez moment zrobiło się niesympatycznie. Najpierw z nim dłuższą chwilę rozmawialiśmy, bo nas zaczepił jak to w Turcji bywa. Opowiedział że jest z Ankary i ma dużo dzieci, przyjechał tutaj żeby jakoś zarobić, potem nie proszony przez nikogo zaczął “czyścić” mojemu małżonkowi buty i zażądał za to kwoty… 20 euro. Oczywiście tyle nie dostał. Wracając przechodziliśmy przez dzielnicę Fatih (rozciągającą się od murów miejskich aż do Akweduktu Walensa) i nieprzyjemny nastrój po spotkaniu z panem pucybutem od razu zmienił się o 180 stopni. Pod meczetem Fatih trwał bowiem jeden wielki piknik, nie było chyba centymetra wolnego trawnika a ludzie nawet zapraszali żeby z nimi posiedzieć (co jak na Stambuł jest czymś mega nietypowym, bo mieszkańcy Stambułu mając turystów na co dzień i mieszkając w ogromnym mieście, nie są jacyś specjalnie kontaktowi no chyba że byli to pielgrzymi do świętego miejsca a nie mieszkańcy Stambułu) chociaż niestety nie mieliśmy na to czasu.  Widać jednak było, że przeważały tam osoby bardzo tradycyjnie ubrane, więc z pewnością o poglądach dość konserwatywnych. Na dzielnicy tego dnia był bazar z artykułami gospodarczo-tekstylnymi, cała masa ubrań i artykułów ślubnych oraz “obrzezaniowych”. Dzielnica Fatih to również rewelacyjne lokanty z daniami rybnymi w całkowicie normalnych cenach, których oferta skierowana jest do lokalnych ludzi. Na pewno kiedyś tam wrócę i przetestuję, gdyż z braku czasu oraz z faktu bycia po obiedzie przetestować żadnego lokalu się nie udało. Bardzo lubię tą dzielnicę.

tur_stambul_fatih-akwedukt-walensa_001
W Stambule zabytków jest tak dużo że przejeżdża się obok nich dość obojętnie. W Europie taki rzymski akwedukt pewnie by ogrodzono i postawiono barierki tutaj jednak jest on częścią miasta.
tur_stambul-fatih-akwedukt-walensa_002
A ludzie po nim chodzą bez barierek ochronnych.
tur_stambul-fatih-mury-miejskie_001
Relaks w cieniu pod murami miejskimi.
tur_stambul-fatih-bazar_001
Rewelacyjny bazar w dzielnicy Fatih.

Na koniec tureckiej wycieczki 2009 idziemy wieczorem posiedzieć do Błękitnego Meczetu i spotykamy tam masę biegających dzieciaków. To zapewne rodzeństwo chłopców, którzy przyszli wraz z rodzinami do meczetu zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie upamiętniające  uroczystość obrzezania. Tego dnia chyba pół Stambułu postanowiło dokonać tej praktyki bo w meczecie jest mnóstwo chłopców poubieranych jak wschodni książęta w kiczowate ociekające złoceniami pelerynki, turbany w ręce dzierżąc berła.

tur_stambul-blekitny-meczet_005
tur_stambul-blekitny-meczet_003
tur_stambul-blekitny-meczet_004
tur_stambul-blekitny-meczet_002

Podziel się z innymi: